Studienreise - podróż studentów germanistyki UWM do Fryburga

Dużo mówimy i piszemy o różnorodności. Ale co to właściwie znaczy? W kontekście społecznym różnorodność oznacza, że wszyscy ludzie są różni – na przykład pod względem wyglądu, pochodzenia, religii, orientacji seksualnej, płci lub tożsamości płciowej, wieku, a także talentów, upodobań i przekonań. O różnorodności mówimy wtedy, gdy różni ludzie żyją razem. Każdy człowiek jest tak samo wartościowy – niezależnie od wyznania, płci czy pochodzenia.

Ale co jest utopią społeczną, a co rzeczywistością? I co oznacza „społeczeństwo różnorodne” w postrzeganiu młodzieży niemieckiej i polskiej? Czego mogą się od siebie nawzajem nauczyć?

Przez tydzień studenci Germanistyka Olsztyn oraz studenci z Fryburga będą się zajmować powyższą tematyką. Relacji z pewnością nie zabraknie!

Wyjazd dofinansowany przez Polsko-Niemiecką Współpracę Młodzieży w ramach Projektu pt. „Vielfalt – Was ist das? Gesellschalftliche Utopie oder Wirklichkeit?” nr D-70249-25

 

Z Wiadomości Uniwersyteckich po powrocie z Fryburga:

Czternaścioro studentów filologii germańskiej na UWM spędziło tydzień we Fryburgu położonym w południowo-zachodnich Niemczech, w pobliżu granicy z Francją i Szwajcarią. W tym interesującym kulturowo i przyrodniczo regionie realizowali projekt, którego hasłem przewodnim była różnorodność społeczna.

Zagraniczne wyjazdy studenckie niosą za sobą korzyści, które przydają się zarówno na studiach, jak i później, podczas realizowania kariery zawodowej czy prowadzenia w pełni dorosłego życia, kiedy to zachodzi potrzeba wzięcia odpowiedzialności nie tylko za siebie, ale także np. za rodzinę. Wśród nich możemy wymienić chociażby poznawanie i oswajanie innych kultur, zawarcie kontaktów naukowych i osobistych, podniesienie kompetencji językowych, nabycie umiejętności organizacyjnych czy sprawdzenie, jak wygląda nauka na zagranicznych uniwersytetach. A gdy tematem przewodnim takiego wyjazdu jest różnorodność społeczna, to do powyższego wachlarza zalet można dopisać jeszcze: uwrażliwianie się na los drugiego człowieka.      

Nauka przez doświadczanie

Pomysłodawczynią tematu projektu oraz osobą, która towarzyszyła studentom podczas wizyty we Fryburgu, jest dr Małgorzata Derecka, germanistka z Katedry Języka Niemieckiego.  

Temat różnorodności społecznej wydał mi się bardzo aktualny i potrzebny. Różnorodność była rozumiana w tym projekcie nie tylko w kontekście narodowym, ale także w aspektach społecznych, ponieważ spotkaliśmy się m.in. z uchodźcami czy też z osobami z niepełnosprawnościami. Natomiast jeśli chodzi o integrację międzynarodową, to kierowało mną przekonanie, że doświadczenia studentów z Fryburga, który leży przy granicy z Francją i Szwajcarią oraz w którym mieszka i studiuje wiele osób z innych krajów niż Niemcy, będą cenne dla ich polskich kolegów – wyjaśnia dr Derecka w rozmowie z „Wiadomościami Uniwersyteckimi”.

Większość studentów na pomysł na wyjazd zareagowała entuzjastycznie, ale nie brakowało również głosów wyrażających obawy, co tylko dowodzi temu, że w kwestii oswajania różnorodności społecznej wciąż jest wiele do zrobienia.  

–  Wymyśliłam taki, a nie inny temat projektu, bo chciałam przełamać te lęki. Oczywiste jest to, że źródłem strachu najczęściej jest niewiedza. Nasza wizyta w domu dla uchodźców unaoczniła studentom, że przebywają tam ludzie, którzy ratują swoje życie i próbują ułożyć je sobie na nowo. 

Studenci odbyli również spotkanie twarzą w twarz z dwojgiem ekspatów z Iranu i Afganistanu, którzy podzielili się z nimi prywatnymi historiami dotyczącymi emigracji.

–  Opowiadali nam o swojej drodze uchodźczej, o tym, co wydarzyło się w ich życiu, co odnaleźli w Niemczech, kim są, co obecnie robią. Nasi studenci mieli do nich wiele pytań, a szczególnym optymizmem napawa fakt, że po spotkaniu podjęli rozmowy twarzą w twarz, wykazując się przy okazji świetnymi umiejętnościami językowymi – zupełnie tak, jakby język niemiecki nie był dla nich obcy – tłumaczy dr Małgorzata Derecka.

A skoro o języku mowa, to warto podkreślić, że oprócz oczywistych zalet płynących ze spotkań z uchodźcami oraz osobami z niepełnosprawnościami, pobyt we Fryburgu był dla studentów znakomitą okazją do podniesienia kompetencji językowych, a przede wszystkim przełamania bariery komunikacyjnej, która pojawia się często, gdy przychodzi  mówić w obcym języku.       

Wśród tych czternaściorga studentów, którzy pojechali do Fryburga, byli studenci wszystkich roczników, więc poziom językowy naszej grupy był zróżnicowany. Sama podczas studiów brałam udział w tego typu wyjazdach, więc doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że wcale nie jest łatwo od razu zacząć swobodnie rozmawiać. Poza tym każdy ma inne podejście do mówienia – np. niektórzy są perfekcjonistami i jeśli wiedzą, że nie są w stanie powiedzieć zdania całkowicie poprawnie, to wolą milczeć. Jednak koniec końców każdy się przełamał i brał udział w rozmowach. Należy jeszcze nadmienić, że towarzyszyli nam niemieccy studenci, którzy poza oficjalnymi punktami programu spędzali z naszymi studentami czas wolny, dzięki czemu była okazja do rozmów bez żadnej presji – mówi dr Małgorzata Derecka.

Wzbogacić (nie tylko) język

Wiktoria Faderewicz, studentka trzeciego roku germanistyki, przyznaje, że gdy tylko dowiedziała się, że taki wyjazd jest organizowany, to bez wahania wyraziła chęć pojechania – pomimo że jako dziecko mieszkała w Niemczech cztery lata, a podczas studiów już nie raz odwiedzała naszego zachodniego sąsiada.

Takie wyjazdy są czymś niesamowitym, zwłaszcza dla osób, które studiują dany język czy są jego pasjonatami, bo istnieje możliwość porozmawiania z native speakerami i poznania kultury danego kraju od środka. Polecam każdemu – bez względu na to, jaką filologię studiuje. I chociaż nie był to mój pierwszy wyjazd do Niemiec, to po raz kolejny zostałam czymś zaskoczona – mówi Wiktoria i dodaje, że największe wrażenie wywarły na nią spotkania z uchodźcami oraz z osobami z niepełnosprawnościami, które są zatrudnione w hotelu.  

Gdy człowiek uświadomi sobie, co ci ludzie przeszli, jak ciężko było im przedostać się przez granicę, że tak naprawdę byli zależni od tego, czy inni wykażą się wobec nich dobrą wolą, to ciarki przechodzą po plecach. Natomiast jeśli chodzi o spotkanie z osobami z niepełnosprawnościami, to podziw we mnie wzbudziło to, jak znakomicie zostali zintegrowani ze społecznością. Kiedy popadamy w stereotypowe myślenie, może nam się wydawać, że takie osoby są np. niezaradne, ale wizyta w tym hotelu kompletnie temu zaprzeczyła. Ci ludzie byli uśmiechnięci, cieszyli się, że pracują, a hotel funkcjonował perfekcyjnie. Jestem osobą prospołeczną i empatyczną, dlatego te spotkania były dla mnie niezwykłym i bardzo cennym doświadczeniem – dodaje Wiktoria.

Martyna Stala, studentka drugiego roku studiów licencjackich, była po raz pierwszy na tego typu wyjeździe. 

Muszę przyznać, że doświadczenia są niesamowite. Wszystko było wspaniale zorganizowane. Jeśli zaś miałabym porównać niemieckie podejście do różnorodności do tego, z jakim mamy do czynienia w Polsce, to dostrzegam ogromne różnice. Wydaje mi się, że w Niemczech ludziom o wiele łatwiej przychodzi zaakceptowanie wszelkiej odmienności, dzięki czemu można czuć się prawdziwie wolnym. Nawet na tramwaju jeżdżącym po Fryburgu znajdował się napis „Vielfalt”, czyli różnorodność– mówi Martyna i przyznaje, że nie należy do osób, którym łatwo przychodzi komunikowanie się w obcym języku, ale atmosfera na tym wyjeździe była tak dobra, że nie miała żadnych obaw przed mówieniem.   

Osoby, które z nami były, posługiwały się pięknym, czystym niemieckim. Mówiły też powoli, żebyśmy nie mieli problemu ze zrozumieniem, a jeśli czegoś nie rozumieliśmy, to tłumaczyli. Wszyscy cieszyli się, że staramy się mówić i jeśli popełnialiśmy jakieś błędy, to widać było, że nie stanowiło to dla nich żadnego problemu. Nauczyliśmy się wielu nowych słów, a nawet złapaliśmy się na tym, że w pewnych momentach zaczynaliśmy mówić po niemiecku między sobą.

Warto dodać, że Martyna Stala była również uczestniczką projektu mentoringowego realizowanego w Centrum Współpracy z Otoczeniem Społeczno-Gospodarczym UWM, a pobyt we Fryburgu jest owocem współpracy z mentorką Hanną Marciak, która na co dzień pracuje w CWO. Martyna potrzebowała pomocy w wyznaczeniu sobie celów, które pomogłyby jej w dobrym starcie kariery zawodowej. Uznała, że wyjazdy do krajów niemieckojęzycznych są jednym ze sposobów poszerzania wachlarza swoich możliwości. Wkrótce wyjeżdża na trzy miesiące do Austrii, a następnie ponownie do Niemiec z programu Erasmus. 

Oprócz realizacji punktów harmonogramu ściśle związanych z tematem przewodnim wizyty, studenci mieli również odrobinę czasu wolnego, podczas którego poznali uroki Szwarcwaldu, spróbowali lokalnych przysmaków, w tym szwarcwaldzkiego oczarowującego swoim smakiem tortu z wiśniami, a także zobaczyli najwyższe drzewo w Niemczech. 

Wizyta studentów olsztyńskiej germanistyki we Fryburgu była pierwszą częścią realizacji projektu – drugą ma być rewizyta studentów z Niemiec. Jak mówi dr Małgorzata Derecka, trzeba wybrać temat przewodni wizyty w Polsce.   

Być może strona niemiecka będzie chciała zgłębić jakiś temat nieco ściślej związany z Polską czy naszym regionem, a jeśli nie, to zastanowimy się nad bardziej uniwersalnym zagadnieniem.

Pobytem we Fryburgu był rezultatem współpracy Katedry Języka Niemieckiego Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego ze Studierendenwerk Freiburg-Schwarzwald – niezależną administracją studencką zajmującą się rozmaitymi sprawami studentów - m.in. finansami, wyżywieniem, zakwaterowaniem, rozmaitym wsparciem czy właśnie wymianami studenckimi.

Pobyt został sfinansowany ze środków Polsko-Niemieckiej Współpracy Młodzieży – dwunarodowej, polsko-niemieckiej organizacji utworzonej w 1991 roku przez rządy Polski i Niemiec, której zadaniem jest inicjowanie kontaktów między młodzieżą z obu państw oraz wspieranie procesów wzajemnego poznawania się i zrozumienia. 

 

Marta Wiśniewska